Wambierzyce to małe miasteczko znane jako „śląskie Jeruzalem” – miejsce pielgrzymek i kultu maryjnego. Nad miasteczkiem góruje kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, barokowa Bazylika z XVIII w., a w okolicy znajdują się stacje drogi krzyżowej, którą wierni przechodzą na kolanach.
Nie oznacza to jednak, że Wambierzyce mają do zaoferowania jedynie strawę duchową. Mieści się tu również Skansen – Mini Zoo, ukryty na obrzeżach miasteczka. Część skansenu to stare zabudowania w których zgromadzono różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku z ubiegłego wieku i nieco starsze. Znajdziemy tu kolekcję żelazek, aparatów fotograficznych, radioodbiorników, podków, łopat, wózków dla dzieci, telewizorów, wyposażenia aptek. Są tu też przedmioty pamiętane ze szkół przez dzisiejszych 30-, 40-latków – elementarz, ostrzółki na żyletkę, pieczątki, zabawki. Są i wykopane z ogródków słoiki. Słoiki z pieniędzmi, zdjęciami, dokumentami – zakopane przez tych, którzy w czasie wojny uciekali i zamierzali wrócić. Ale nie wrócili. Jest nawet słoik z mięsem… Z boku skansenu, za strumieniem mieszczą się zbiorniki z rybami oraz mały niemiecki cmentarzyk.
Druga część skansenu to stare maszyny rolnicze i na końcu Mini Zoo. Osioł, strusie, emu, dziki, daniele, kozy, owce, króliki, kaczki, kury. Mała menażeria. Dość zabawnie prezentowały się łanie leżące pod betonowym płotem w dziesięciocentymetrowym cieniu. Może i nic specjalnego, ale przezabawnie.
[fb_like]
[fb_like]
[fb_like]
Dawno mnie nie było w Wambierzycach, a o mini ZOO nie miałem zielonego pojęcia. Trzeba wreszcie nadrobić zaległości w wakacje.