Upór czasem się opłaca. Dojazd do wodospadu w okolicach schroniska Popina Łyka wydawał się niemożliwy, w dodatku dość odbiegał od zaplanowanej trasy. A tu niespodzianka – nowa asfaltowa droga z miejscowości Sandanski sfinansowana ze środków unijnych. Wąska, miejscami kręta, ale nowiutka. Wystarczyło znaleźć wodospad, a to nie było takie proste… W pewnym momencie ładny asfalt się kończy a do samego schroniska dojeżdża się po bardzo starym i bardzo dziurawym asfalcie. Niepotrzebnie (może nie licząc pięknego pozującego do zdjęć rudzika który przycupnął przy samochodzie). Wodospad ukryty jest tam, gdzie asfalt jeszcze jest ładny. W pobliżu sklepiku z piwem słychać szum wody… za sklepikiem dzikie zejście i… wielki piękny wodospad! Można przy nim siedzieć godzinami… Tylko czemu nikt nie umieścił tam choć małej tabliczki?
[fb_like]
[fb_like]
Dodaj komentarz